„Ej, a gdzie Twój pies? Czemu nie wzięłaś go ze sobą? Sam został?” Znacie to? Moda na zabieranie psa wszędzie robi się coraz większa. Niektórzy bez namysłu wędrują z nim gdzie się da. Tylko czy to zawsze ma sens? Może czasem lepiej, żeby został sam w domu lub nawet pod opieką rodziny, znajomych albo zaufanego petittera?
Czy warto zawsze i wszędzie zabierać ze sobą psa?
Jako właścicielka największej bazy miejsc przyjaznych psom Pies na urlopie odpowiadam świadomie, że nie! Są przecież takie sytuacje, kiedy lepszym wyjściem okaże się pozostawienie zwierzęcia w domu lub gdy nie ma nas przez dłuższy czas pod opieką rodziny, znajomych czy zaufanego petsittera.
Oczywiście idealnie by było planować każde wyjście tak, żeby pupil mógł spędzać je razem z nami, ale czasem po prostu nie warto łączyć jednego i drugiego. Zdezorientowane zwierzę może nam sprawić nie lada kłopot zachowując się inaczej niż byśmy sobie tego życzyli.
Kilka miejsc, które Twój pies omijałby szerokim łukiem gdyby tylko miał coś do powiedzenia.
Zanim zapoznasz się z poniższymi przykładami pamiętaj, że nie muszą dokładnie, ani też w ogóle akurat dotyczyć Twojego psa. Każdy pies jest inny, dlatego oczywiście może zdarzyć się tak, że Twój przyjaciel mimo wszystko jednak wykaże zamiłowanie do którejś z nich, ale nie musi.
Najważniejsze jest to, żeby realnie ocenić możliwości swojego psa i jego komfort przebywania w danym miejscu.
A teraz wyobraź sobie jak by się czuł Twój pies gdyby mógł powiedzieć co myśli?
Spotkanie biznesowe
No nuda, po prostu. Wszyscy zajęci, zwłaszcza Ty. Wejdziemy i wyjdziemy. Po co w ogóle tam przyszliśmy skoro nikt się nie bawi, nikt nic nie je i nie zwraca na mnie uwagi. Wszyscy jakoś tak jeszcze dziwnie ubrani. Ty też. Podobno skakać nie można, żeby się przywitać?!
Konferencje i szkolenia
Długo jeszcze? Dobrze, że chociaż są przerwy, ale czemu takie krótkie? Dopiero co zdążyłem się nakręcić a już wracamy z powrotem. Ehh.. lepiej było zostać w domu albo chociaż w hotelowym pokoju? Nie, nadal w domu. Tam też nie ma nic do roboty a jak już nawet sobie coś nowego znajdę to okazuje się, że dla Ciebie to była najgorsza decyzja w moim życiu.
Targi i psie wystawy
Czasem słońce, czasem deszcz. Nie wiem czy lubię takie tłumy ludzi i zwierząt. Tyle obcych zapachów, nigdy nie wiem czy właściwie koledzy mają ochotę mnie poznać czy może raczej nie? Niektórzy jacyś tacy dziwni i strasznie nerwowi na wstępie. Najchętniej obsiusiałbym coś od razu, żeby odreagować, ale nie ma gdzie.. jakoś kiepsko dla mnie zorganizowane.. A Ty gadasz albo oglądasz się za obcymi psami – o zgrozo!
Wycieczka albo krótki urlop z napiętym grafikiem
Ucieszyłem się jak głupi. Normalnie wreszcie gdzieś jedziemy! Będzie fajnie. Cała Ty dla mnie a ja dla Ciebie. O nie.. ale gdzie wychodzisz? Dopiero przyjechaliśmy do hotelu.. kiedy wrócisz? Wieczorem? O matko, a co ja mam robić przez tyle czasu sam? Chyba trzeba wołać o pomoc do recepcji. Szkoda, że nie mają do Ciebie telefonu. No nic, może usłyszysz z daleka – będę głośno krzyczał, oby nikt obcy tylko nie przyszedł 🙁
Restauracja nieprzyjazna psom
Czuję żarełko, może coś mi skapnie? Tak, tak. To te drzwi, ach.. czego mógłbym więcej pragnąć. Idę! Albo nie idę.. Co jest! No ładnie. Zostałem sam. Przed lokalem. Coś tu jest nie w porządku. Przecież zabrali mnie na spacer. To dlaczego poszli sami? Pewnie zaraz wyjdą. A jednak nie. W sumie ostatnio też tu czekałem dość długo.
Sklep do którego nie można wchodzić z psami
Oj chyba będzie spacer. Smycz jest, obroża zapięta, ale zaraz.. po co ta torba i portfel? Znowu? No nie. Nie lubię. Zawsze jak Ty wchodzisz do tego miejsca, gdzie zabierasz te rzeczy to muszą koło mnie usadzić jakiegoś czworonożnego co mu się od razu paszcza nie zamyka jak zostaje sam albo ktoś wystawia ręce, a ja nie wiem o co mu chodzi i kim jest. Już na pewno nie chcę, żeby mnie zabierał. Mamooo, gdzie jesteś?! Dlaczego nie możesz mnie zabrać tam, gdzie i ja mogę wejść?
Koncert na wolnym powietrzu
Takie dziwne miejsce gdzie wszystko drży, jest strasznie głośno i pełno ludzi. Wszyscy stoją i gapią się w kierunku skąd dźwięki dochodzą. Czasem jest fajnie, bo podzielisz się lodami albo frytka Ci spadnie, ale ja wiem? Ogona ta impreza nie urywa, a uszy na pewno..
Festiwal
Ale czad – to Woodstock. Błoto, piach, tłumy, wszyscy zadowoleni i chętni do głaskania. Trochę tu głośno, ale da się przeżyć. Tyle namiotów do obwąchania – wooow! Ooo, puszka, dobrze bo pić mi się chce. Dziwnie to smakuje, ale przynajmniej mokre. Patrz mamo znalazłem też jakieś żarcie! Mamoo?? Mamoo??
Zanim zabierzesz psa zastanów się czy to ma sens. Pomyśl na ile skorzysta z takiego wyjścia/wyjazdu. Jeśli mimo wszystko znajdziesz dla niego czas – świetnie, jeśli nie może lepiej jednak go nie zabierać? Decyzja należy do Ciebie 🙂