Po długim pracowitym roku przyszedł zasłużony czas odpoczynku. Tym razem nie tylko dla mnie, ale i dla Shelby, gdyż pisząc listę postanowień noworocznych obiecałam jej taki prawdziwy, psi urlop 🙂 Czy dotrzymałam słowa? Mam nadzieję, że tak! Zobaczcie sami co się działo 🙂
Na babski wyjazd wybrałyśmy się we trójkę. Moja przyjaciółka, Shelby.. no i ja 🙂 Miejsc było do wyboru do koloru, ale nie każde akceptowało zwierzęta. Ba! Znaleźć jeszcze odpowiednią cenę i termin na miesiąc przed wyjazdem to nie lada wyczyn. Po wielokrotnym polowaniu na okazję udało nam się znaleźć coś w serwisie booking.com. Pięciodniowy pobyt dwóch osób kosztował nas tylko 432zł, a pies nocował za free!
Zatrzymałyśmy się w Zajeździe Wiejskim, położonym w Szczechach Wielkich niedaleko miejscowości Pisz. Opierając się wyłącznie na zdjęciach i opiniach serwisu nie wiedziałyśmy czego się do końca spodziewać. Sami wiecie pewnie, że bywa z tym różnie. Gospodarstwo położone tuż obok drogi, na pierwszym parkingu mnóstwo samochodów gości, którzy zatrzymali się na późny obiad. Już wtedy wiedziałam, że kuchnia będzie jednym z moich ulubionych miejsc 😛 Drugi parking znajdował się z tyłu obiektu. Niewiele osób chyba zauważało jego istnienie – i całe szczęście. Genialne miejsce na poranne spacery z Shelby.
Sam obiekt urządzony bardzo klimatycznie. Zupełnie jak w domku na wsi 🙂 Tego nam było trzeba. Drewniane łóżka, kwiatowe zasłony, biała pościel z haftowanymi elementami.. od razu czas zatrzymuje się w miejscu.. jedyne czego brakowało to jakiejkolwiek najmniejszej szafki.. chętnie oddałabym za nią wiszący na ścianie telewizor 😉 Dzięki klimatyzacji mogłyśmy tu zawsze odetchnąć od wszechobecnego, sierpniowego ukropu. Pewnie zastanawiacie się czy dźwięki ulicy nie przeszkadzały w pobycie? Zupełnie nie. Niewiele było słychać 🙂
No dobra, ale co tam mógł robić pies?
Psie atrakcje na Mazurach.
Woda, woda i jeszcze raz woda. A jak ktoś miał dość? Spacery po mazurskim regionie. Piaszczyste drogi, chłodne lasy, wiejskie zagrody pełne wiejskich psów (to chyba jedyny mankament tego miejsca dla psiarzy ;)). Shelby uwielbia wodę, dlatego skupię się na atrakcjach związanych właśnie z nią.
1. Przesmyk wyspy Szeroki Ostrów
Kilka kilometrów od nas znajdowała się wyspa Szeroki Ostrów. Przed samym wejściem, w przesmyku, po lewej stronie (prawa była zupełnym przeciwieństwem) znalazłyśmy bardzo fajne zejście do wody. Bez kamieni, z piaskiem, płytkie. Można było spokojnie przejść spory kawałek w głąb jeziora 🙂
2. Wyspa Szeroki Ostrów
Sama wyspa niestety nie przypadła nam (tym razem do gustu), choć na pewno jej dzikość ma swój urok. Znajdziecie na niej plaże, często o stromych zboczach, pełne ostrych kamieni i wciągającego mułu. Bez odpowiedniego obuwia do wody korzystanie z niej staje się bardzo nieprzyjemne.. Na całym terenie „na dziko”, ale legalnie rozłożycie swój namiot czy zaparkujecie przyczepę campingową. Po ilości tzw. „papierzaków” można śmiało stwierdzić, że jest to miejsce uwielbiane przez turystów :/ Mimo wszystko, tego dnia, nie poddałyśmy się i postanowiłyśmy już tam zostać 🙂
3. Krutyń i rzeka Krutynia.
To niewątpliwie cuda Mazur 🙂 Baaardzo urokliwe miejsce. Wystarczy wypożyczyć kajak, żeby z bliska podziwiać wszechobecną zieleń, konary drzew zatopione przy brzegach.. no i piękną przejrzystą, lustrzaną woda, którą zamieszkują kaczki i łabędzie.. ahh 🙂 Shelby na szczęście nie interesuje się ptactwem, które pozostaje wobec niej obojętne. Jeżeli jednak Wasz pies uwielbia polowania lub gonitwy – może być ciężko 😉 Momentami siedzi tu kaczka na kaczce! A łabędzie jak wiadomo bywają niebezpieczne same w sobie.. trzeba po prostu uważać. Pływać kajakami z psem można przynajmniej na dwa sposoby 😉 Oto nasza videorelacja zamieszczona na instagramie – zapraszamy do śledzenia nas na bieżąco! 🙂
Płyniemy, pierwszy raz kajakiem z psem 😀 #kajaki #rzekakrutynia #krutynia #mazury #polska #kajakiemzpsem #wakacje2015 #polishdog #bordercollie #przygoda #wakacjenadjeziorem #poland #warmia #warmiaimazury #wakacjewpolsce #psy #pieseł #aktywnie #zpsem #kajak Film zamieszczony przez użytkownika Pieskie Sprawy (@pieskiesprawy)
4. Kwik
Ostatnim miejscem, w którym pozostałyśmy na dłużej była miejscowość o wdzięcznej nazwie Kwik 😀
Znajduje się tam niewielka trawiasta plaża z pomostem. Wejście do wody (z samej plaży) było mało ciekawe, ale tylko na krótkim odcinku. Natomiast pomost – idealny do psich skoków do wody! Pierwsze próby Shelby kończyły się mocnym, awaryjnym hamowaniem. Każda kolejna była już coraz bardziej śmiała.
Potem skakałyśmy już wspólnie :))) Było super!
I to już koniec naszej małej, długiej relacji z wypadu na Mazury. Mam nadzieję, że Was choć trochę zachęciłam nie tylko do odwiedzenia z psem tego regionu, ale i ogólnie do wspólnego urlopu!
A Wy jak spędzacie psie wakacje w tym roku? Czekamy na Wasze komentarze 🙂